Życie seksualne muzułmanina w Paryżu

Intrygująco skomponowana opowieść o imigracji, asymilacji i tożsamości z Paryżem w tle

Życie seksualne muzułmanina w Paryżu

Autor: Leïla Marouane

Tłumaczenie z języka francuskiego: Gabriela Hałat

Premiera: marzec 2012

Wydanie: I

ISBN: 978-83-62498-11-6

Format: 125 x 195 mm

Liczba stron: 224

Oprawa: miękka

Seria: z innej perspektywy

Cena: 33 zł Nakład wyczerpany



Recenzje:

Jeśli wierzyć autorce, życie seksualne muzułmanina w Paryżu to jedno wielkie pasmo udręk. Perypetie jej bohatera skłaniają do stwierdzenia, że w ogóle życie islamisty wśród niewiernych jest koszmarem (...)

Krzysztof Masłoń, Uważam Rze.

To świetny literacko obraz trudnego współistnienia kultur i bardzo przewrotna powieść. (...) O czym? Sprawdźcie, nie będziecie żałować.

Aleksandra Boćkowska, Elle.

Czym może zaowocować zetknięcie tradycyjnego, obarczonego surowymi regułami stylu życia muzułmanina z wyzwoloną i hedonistyczną moralnością współczesnych mieszkańców zachodniej Europy? Autorka książki "Życie seksualne muzułmanina w Paryżu" przedstawia swoją wizję, która dla obu stron takiej konfrontacji nie wypada zbyt dobrze. (...) Leila Marouane podobnie jak wykreowany przez nią bohater jest Algierką mieszkającą w Paryżu. Pisarka pokazuje, z jakimi uprzedzeniami i problemami spotyka się na co dzień człowiek wychowany w innym kręgu kulturowym i religijnym. (...) W swojej powieści Marouane zwraca uwagę na ważny problem integracji kultur, tym razem jednak z punktu widzenia imigranta, który próbuje odnaleźć się w tym, jakby się mogło wydawać otwartym, tolerancyjnym i kosmopolitycznym mieście, za jaki zwykliśmy uważać Paryż. Zdaniem autorki bowiem, Europejczykom wciąż daleko do otwartej postawy, jaką sami często deklarują.

Anna Sobańda, dziennik.pl. Więcej

(...) Wielkim zaskoczeniem jest to, że tę książkę napisała kobieta - bo udało jej się stworzyć niezwykle wiarygodny, pełnokrwisty portret sfrustrowanego 40-latka. Przy tym jest to ciekawy portret nowej Europy, współtworzonej przez przedstawicieli narodów z całego świata.

Patrycja Pustkowiak, Bluszcz.

"Życie seksualne..." z początku czyta się jak opowieść o formach wykluczenia innych niż brak pracy, pieniędzy i dóbr, o tym, jak ważny jest kapitał kulturowy i społeczny (...). Następnie czytelnik odkrywa opis tego, jak człowiek dokonuje samowykluczenia, uwewnętrzniając stereotypy, które go określają. (...) Wreszcie gdzieś pod powierzchnią fabuły rysuje się ostatni, najciekawszy aspekt książki. (...) Basile nieustannie walczy o to, by historia jego życia nie była pisana przez nadopiekuńczą matkę, brata fundamentalistę, chciwe kandydatki na żonę czy też wszechwładną narratorkę. Wynik tej walki zadecyduje o tym, czy będzie mógł w końcu opowiedzieć siebie, czy też...będzie opowiadanym.

Marta Natalia Wróblewska, Przekrój. Więcej

Życie seksualne muzułmanina w Paryżu to powieść wywrotowa. Wywraca ona mniemania czytelników o "obcych", o "innych", grzebie w wyobrażeniach, nie pozwala na spokojne przewracanie kartek, gmera w światopoglądach, wzorcowo wyprowadza z równowagi. Tytułowe "życie" jest snem, wariata na dodatek, rewolucjonisty, który broń zwrócił nie w stronę "białej" Francji, ale w stronę "swoich".

Anna Marchewka, Lampa.

Przemycane są w książce obserwacje na temat rzeczywistości imigranckiej we Francji - wydawnictwo Claroscuro zdecydowało się zapoczątkować serię, w której ta kwestia będzie jednym z ważnych motywów, co moim zdaniem ma ogromną wartość. Wydaje się, że trochę brak nam perspektywy innego w mainstreamowej literaturze, bo przecież ta wyprodukowana przez Europejczyka się nie liczy. I choć media zarzucają nas obrazami wykluczenia, dyskryminacji, kulturowych napięć i konfliktów, to wciąż warto w innej formie opowiadać o tym, jak islamscy mężczyźni nie spotykają się z Francuzkami, jak wszelki ślad pochodzenia wyklucza ich właściwie z możliwości mieszkania w prestiżowych dzielnicach, wreszcie jak bardzo ich własne bariery hamują proces integracji i Europeizacji. Pozwala to na refleksję, jak powinna wyglądać integracja, do jakiego stopnia ma ona zachodzić, a kiedy zaczyna ona ingerować w tożsamość, pociągając swoją pozorną atrakcyjnością i słusznością. A przecież dróg jest wiele.

Natalia Skoczylas, www.wiadomosci24.pl. Więcej

To z jednej strony książka buntownicza, z drugiej głównie ironiczna. Zabawna, chociaż przecież o tak poważnych sprawach traktująca. Inteligentna i dwuznaczna. Taka literatura stawia pytania, próbuje na nie odpowiadać i definiuje problemy na nowo. Warto przyjrzeć się temu, czy naprawdę nie można pogodzić nowoczesności z tradycją. Zachęcam do czytania i rozważań. Odkrywania tego, co kryje się za odważną, różową okładką.

Jarosław Czechowicz, krytycznymokiem.blogspot.com. Więcej

"Życie seksualne muzułmanina w Paryżu" to książka napisana lekkim, pełnym humoru językiem. Leila Marouane posługując się osobą Mohameda w ironiczny sposób spogląda na świat imigrantów, ich rozterki i problemy, ukazując tym samym tragiczność ich położenia. (...) Sam temat oraz niejednoznaczne zakończenie prowokują do rozmyślań i dyskusji. Jest to literatura zdecydowanie godna polecenia.

Alina Imiołczyk, trojmiasto.miastokultury.pl. Więcej

(...) rodzina, wiara, obyczaje są stygmatem nie do pokonania. Bohater opowieści musi więc ich się wyrzec, by spełnić swoje marzenia. Marouane w intrygujący sposób pokazuje walkę sprzeczności - natury z kulturą, tradycji z nowoczesnością, ograniczeń z wyzwoleniem, cnoty z pragnieniem, wierności obyczajom z odrzuceniem wszelkich form.

Bernadetta Darska, bernadettadarska.blog.onet.pl. Więcej

Ta książka jest niesamowicie smaczna. Świetna, przemyślana okładka komunikuje jasno, z czym mamy mieć do czynienia.(...) Czyta się to niesamowicie szybko, z niemałym zaciekawieniem. (...) czytelnik zastanawia się: uda się tym razem czy nie? Czy będzie w końcu świadkiem utraty dziewictwa przez Mohameda? Ale tak naprawdę ten wątek to tylko pretekst, by ukazać o wiele poważniejsze dylematy, rozgrywające się w głowie niejednego imigranta. Niby lekko, łatwo i przyjemnie, ale pod warstwą różowego lukru także trochę cierpko.

Marta Minakowska, www.arabia.pl. Więcej

(...) zaczął od momentu, w którym uświadomił sobie, że nie chciał dłużej posiadać statusu imigranta we Francji, w której żył trzydzieści lat od dziesiątego roku życia. Nie chciał powielać losu ojca, którego zabiło zmęczenie i melancholia. Losu siostry bliźniaczki wysłanej z powrotem do rodzinnego miasta w Algierii, by była żoną i matką wśród swoich. Losu średniej siostry, której wyrzekła się rodzina, bo śmiała założyć francuską rodzinę. Losu najmłodszej siostry, dla której mąż stał się neofitą w wierze islamu. Czy wreszcie losu kuzyna, próbującego pogodzić w swoim życiu dwie kultury, wybierając z nich to, co było dla niego najlepsze, stwarzając z nich karykaturalną hybrydę. Żadna z tych dróg i prób asymilacji ze społeczeństwem francuskim mu nie odpowiadała. Żadna według niego nie prowadziła do czerpania w pełni z cywilizacji zachodu. Żadna nie gwarantowała mu praw i przywilejów równych rdzennym mieszkańcom Francji. Żadna nie znosiła całkowicie izolacji społecznej i kulturowej. On pragnął zmian radykalnych i ostatecznych. Pragnął być i czuć się Francuzem. To nie jest opowieść tylko o imigrantach i ich drogach asymilacji ze społeczeństwem kraju, który wybrali lub musieli wybrać do nowego życia. To również sygnał zjawiska migracji w ogóle, który stal się znakiem współczesnych czasów, w których nie ma już państwa na świecie, niedotkniętego przez falę emigracji lub imigracji, a książka jest próbą nawiązania literackiego dialogu między narodami przyjmującymi imigrantów z tymi ostatnimi, prowadzącego do zrozumienia, porozumienia, kompromisu i współistnienia bez szkody dla żadnej ze stron. Jest jaskółką na polskim rynku wydawniczym w postaci nowej serii Z Innej Perspektywy poświęconej zjawisku migracji, zwiastującą nadejście i u nas (to tylko kwestia czasu!) już nawet nie zjawiska imigrantów, którzy już są i żyją wśród nas (rodzi się już trzecie pokolenie), ale jego powszechności, dostrzegalności oraz pojawienie się literatury pisanej przez tę właśnie grupę społeczną. Ta seria może nas przygotować do odczytania opisów naszych obyczajów i stylu życia nie jako krytyki, ale innego, świeżego, odmiennego spojrzenia na naszą kulturę.

Maria Akida, clevera.blox.pl. Więcej

Temat integracji, bądź jej braku, islamskich mieszkańców krajów zachodnich to kwestia delikatna i kontrowersyjna, szczególnie we Francji, gdzie wyznawców Proroka jest wyjątkowo dużo. I tak samo jak rządy krajów zachodnich nie do końca wiedzą, jak rozwiązać ten problem, tak sami zainteresowani również, jak dotąd, nie znaleźli recepty. Bohaterowie książki Leili Marouane prezentują nam przekrój postaw współczesnych muzułmanów zamieszkujących Francję, począwszy od fundamentalistów kultywujących starożytne zwyczaje i entuzjastycznie wychwalających szariat (co z pewnością jest łatwiejsze, gdy mieszka się z dala od niego), przez hipokrytów używających życia, ale wciąż zachowujących pozory, po tych, którzy zdołali całkowicie się "sfrancuzić". Trzecia grupa ma to do siebie, że - jak większość przechrzt - najgorliwiej krytykuje i odrzuca świat, który desperacko pragnie z siebie wykorzenić. Zdawać by się mogło, że najlepiej trzymać się złotego środka. Jak jednak pogodzić światy i tradycje, które stoją w tak ewidentnej sprzeczności? (...) Leila Marouane zdołała podać ten trudny temat w niezwykle zabawny i niestroniący od absurdu sposób. Fundamentalistom z pewnością nie spodobałby się jej portret środowiska muzułmańskiego, ale autorka zna go przecież z pierwszej ręki, sama będąc przysposobioną Francuzką algierskiego pochodzenia, która opuściła swój kraj ze względu na prześladowania. "Życie seksualne muzułmanina w Paryżu" okazuje się być czymś zupełnie innym, niż to się początkowo wydaje. Zagadkowe postacie, powracające - pozornie bez celu ? zdania i frazy oraz niepokojący klimat potrafią wprowadzić czytelnika w stan konsternacji. (...) Rzeczywiście nie do końca dostajemy to, co sugeruje nam opis. Ale? czy może być coś lepszego niż książka, która zaskakuje?

Katarzyna Lasek, booklips.pl. Więcej

Marouane w bezkompromisowy sposób ukazała problemy migrantów - ich rozterki i silną potrzebę asymilacji z jednej strony oraz umiłowanie tradycji z drugiej. Udowodniła, że nawet jeśli możemy podróżować po całym świecie, to przekroczenie niektórych granic jest wciąż niemożliwe: czy to ze względu na panujące stereotypy, czy też wrodzoną nieufność "do inności". Uniwersalna opozycja swój-obcy, pozwoliła jej stworzyć niebanalną powieść o budowanych przez nas gettach myśli i potrzeb.

Agnieszka Oszust, www.g-punkt.pl. Więcej

Uniwersalność powieści, osadzonej w środowisku algierskich emigrantów, polega na zderzeniu wartości i zachowań typowych dla społeczeństw tradycyjnych, opartych na religii, z laicką współczesnością: pożądanym stylem życia, karierą, sposobami spędzania wolnego czasu. W Polsce to jeden z tematów tabu: wyzwoleni obyczajowo studenci, następnie pracownicy korporacji w tygodniu hołdują "piekielnym" zachciankom, nie stronią od alkoholu, seksu i imprez, a na weekend wracają do rodzinnych wiosek, gdzie nie są już nikim ważnym - jak Mohamed zarządzający finansista - tylko dziećmi swoich rodziców, którym muszą się bezwzględnie podporządkować. Odpowiadać uprzejmie na pytanie kiedy wreszcie wyjdą za mąż/znajdą żonę, jeździć po zakupy do marketu, zakładać przyzwoite (bo co ludzie pomyślą) i zupełnie niemodne ubrania i maszerować w niedzielę do parafialnego kościoła, bez względu na to, że woleliby właśnie upijać się kolejnym winem w swoim mieszkaniu z czterdziestoletnim kredytem i surfować po Facebooku.

Redakcja, Modny Kraków. Więcej

To powieść o zrywaniu z narzuconą tożsamością i natychmiastowym tworzeniu jej nowych wersji. O pozornym spełnianiu własnych i cudzych oczekiwań oraz budowaniu relacji opartych na iluzji. Wszystko po to, by nie myśleć o własnym wyobcowaniu. (...) Marouane pisze o tym, co trudne w sposób całkowicie nieprzytłaczający. Pewnie trochę sztampowo zabrzmi wspomnienie w tym miejscu o ironii i humorze... A jednak ich zastosowanie tylko potęguje niepokój. Doskonała, przewrotna książka.

Aleksandra Bączek, lubimyczytac.pl. Więcej

(...) książka się kończy, a pytania i wątpliwości pozostają. Wtedy jest też czas na refleksję. Wcześniej mamy za to dużo ironii. Jest dowcipnie, momentami nawet zabawnie. Leila Marouane, francuska pisarka pochodzenia algierskiego i jedna z czołowych pisarek północnofrykańskich, pisze lekko, płynnie, bez żadnych dłużyzn. Dobrze się tę powieść czyta. Warto.

Mikołaj Marszycki, natemat.pl. Więcej

Leila Marouane, urodzona w Algierii francuska pisarka takich biografii, jak ta Mohameda, którą opisała w "Życiu seksualnym muzułmanina w Paryżu" zna pewnie więcej. Nie jest dla niej tajemnicą, że chcąc się zasymilować w sposób niemal idealny ze społecznością, w której przyszło żyć, ryzykuje się utratę własnej tożsamości. Taki proces nigdy nie odbywa się w sposób bezbolesny (...) Powieść opublikowana przez wydawnictwo Claroscuro jest wyjątkowo barwnym portretem Muzułmanina, który ma w życiu inne aspiracje. (...) Marouane świetnie kontrastuje w książce dwie życiowe postawy, konkludując, że ani hołdowanie jednej, ani drugiej nie da nam pełni szczęścia. Dawno nie czytaliśmy zarazem powieści o sporej społeczności (a do takich należą Algierczycy we Francji), która żyje z jednej strony po swojemu, z drugiej kiedy chce się asymilować, bywa bezwzględnie dyskryminowana przez rodowitych Francuzów. Wyjście z tej matni wydaje się właściwie niewykonalne.

MAT kulturaonline.pl. Więcej

Książka Leili Marouane zapowiada się na interesującą analizę socjologiczną, dokonaną na przykładzie konkretnej, wyraziście scharakteryzowanej jednostki z niezwykłą wnikliwością oraz w tragikomicznym stylu. Główny bohater, Mohamed, stanowi żywy dowód tezy autorki, że nawet tak silnie patriarchalne społeczeństwo, jak arabskie, nie daje szczęścia wszystkim swoim męskim przedstawicielom. Każda wspólnota bowiem nie tylko ofiarowuje własnym członkom przywileje, ale również stawia przed nimi określone obowiązki, których wypełnianie nie każdemu musi przypaść do gustu. Kiedy zaś jedna kultura styka się z inną, wręcz zostaje przez nią skolonizowana i wchłonięta - jak w przypadku relacji Algierii z Francją - wówczas należące do niej jednostki mogą czuć tym silniejsze nieprzystosowanie. Nie potrafiąc zaś sprostać spoczywającym na nich powinnościom, tym samym nie mają dostępu do korzyści, jakie w zamian mogłaby im zaoferować rodzima społeczność.

Weronika Górska, artpapier.com. Więcej

Przyznam, że dawno nie czytałam kawałka tak dobrej współczesnej prozy, dlatego niezwłocznie o tym donoszę, biorąc pod uwagę fakt, że właśnie powieść ta wyszła w Polsce. Historia napisana rytmicznie, skręcająca w pogranicze jawy i snu, wyprowadzająca często czytelnika na manowce.

rozcinam-pomarancze.blog.pl. Więcej

Postać Mohameda jest postacią prawdziwie tragiczną. Cokolwiek mężczyzna wybierze będzie żałował, że nie wybrał drugiej możliwości i - co w przypadku tego szalenie wrażliwego człowieka istotne - skaże się na bycie nieszczęśliwym. Powieść zrobiła na mnie duże wrażenie. P.S. Zwróciliście uwagę na okładkę? Rewelacyjna.

Monika Badowska, prowincjonalnenauczycielstwo.blogspot.com. Więcej

Polecam Wydawnictwo Claroscuro. Primo: za dbałość edytorską i cud-okładkę (tytuł znaczący linię kobiecego ciała, dwuznaczność i naga czytelność). Secundo: za pomysł serii "Z innej perspektywy", obejmującej twórczość imigrantów, a więc to, co napisano w drodze do własnej tożsamości i w starciu z tym, co dominujące. Życie seksualne muzułmanina w Paryżu to powieść Leili Marouanne, mieszkającej we Francji Algierki. (...) Nie do przecenienia jest lekkość, otwartość spojrzenia, brak kompleksów - jako cechy pisarstwa Marouanne. Owszem, w Algierii książka spotkała się z cenzurą. Ale zdolność pisania o tragizmie zagubionej tożsamości z taką dozą autoironii i dystansu... to jest naprawdę coś.

Renata Borowiak, tamaryszek.wordpress.com. Więcej

Książka ta, mimo swojej pozornie małej objętości, porusza szereg ważkich problemów, stawia gros pytań, wciąż pozostających bez jednoznacznej i pewnej odpowiedzi. Ironia jest tu znakiem bezradności i wyrazicielem społecznych niepokojów. Choć wywołuje śmiech, jest to śmiech gorzki. Mam wrażenie, że powieść ta jest znakiem nowej jakości, nowego spojrzenia na bolączki anachronicznego i skostniałego świata, w którym pragnienie o poczuciu własnej wartości dalekie jest od spełnienia. Polecam tę książkę wszystkim, którym nie jest obojętna kwestia migrantów i osób poszukujących własnej tożsamości, często stojących na życiowym zakręcie, egzystujących z poczuciem przemożnej pustki i chęcią jej wypełnienia, chociażby za cenę powolnego, acz drastycznego odcinana się od korzeni i tradycji. Nie będziecie zawiedzeni.

scathatch Sztukater. Więcej